niedziela, 16 września 2012
One shot: Tomorrow
Miniaturka. Napisana przed chwilą, pod wpływem tymczasowej fazy i smutnej piosenki, od której nie jestem w stanie się uwolnić. Stąd tytuł. Myślę, że to taka rozgrzewka po długiej nieobecności. Miłego czytania. ~
~~
Niedostępny jak zawsze. Piękny jak zawsze. A ja jak zawsze podziwiam cię z ukrycia, nie chcąc by ktokolwiek dowiedział się o moich uczuciach. Tracę rozum, gdy tylko cię widzę, me serce dostaje palpitacji tak przerażającej, że długo nie jestem w stanie nad nią zapanować, jednak to na zawsze musi pozostać tylko dla mnie. Nie mogę cię kochać. Nie ma dla nas jutra, to wszystko jest niczym więcej, jak zwykłym absurdem. Okropne.
Wydajesz się być dziś jakiś niespokojny, a wszelkie próby zamaskowania tego wychodzą ci co najmniej fatalnie. Czy tylko ja jestem w stanie to dostrzec? Chyba podświadomie mam taką nadzieję. Że umiem cię rozszyfrować bez najmniejszego problemu, w przeciwieństwie do wszystkich innych..
I w tym momencie nasze spojrzenia się spotykają. Przeszywa mnie chłód twoich błękitnych oczu, więc szybko odwracam wzrok, czując, że oblewam się okropnym rumieńcem. Przeklinam się za to w duchu, jednak po chwili znów machinalnie spoglądam na ciebie, będąc co najmniej zaskoczonym, widząc, że nie odrywasz ode mnie spojrzenia, a w dodatku twoje usta wykrzywiają się w uśmiechu. Oblizujesz wargi, a ja wpartuję się w ciebie, zupełnie jakbym był w transie. Przyłapuję się na tym, jak prawie że rozbieram cię wzrokiem, wyobrażając sobie, że całuję te usta, że nie istnieje między nami żadna, nawet najmniejsza odległość, że stajemy jednością. Tak bardzo pragnę twego dotyku.. Dlatego znikam nim moje ciało weźmie górę nad rozumem. Nie mogę sobie na to pozwolić.
Idę samotnie korytarzem, choć właśnie powinienem być na zajęciach. Nie często zdarza mi się je opuszczać, jednak tym razem wybitnie nie jestem w stanie się na niczym skupić. Moje myśli uparcie krążą wokół ciebie, a na pytanie "Co mi zrobiłeś?" nie jestem w stanie sobie odpowiedzieć za nic w świecie, tobie pewnie również by się nie udało.
- Potter.- słyszę ten dźwięczny, tak dobrze mi znany głos i zatrzymuję się momentalnie. Wychodzisz zza filaru i opierasz się zaraz o niego plecami, krzyżując ręce na torsie. Moje serce szaleje i wiem, że widać to po mnie doskonale.- Często mnie ostatnio obserwujesz.
Owszem, obserwuję. I nie tylko ostatnio. Ale ty o tym nie wiesz. Co nie zmienia faktu, że nie jestem w stanie wykrzesać z siebie ani jednego, zwykłego, cholernego półsłowka. Czuję się naprawdę zdezorientowany.
- Zakochałeś się we mnie?- odzywasz się znów, a ja patrzę na ciebie w niewyobrażalnym osłupieniu. Chyba powinienem się spodziewać, że tak łatwo przyjdzie ci odczytać moje uczucia.. Zaszczycasz mnie uśmiechem, powolnym krokiem ruszając w moją stronę. Cofam się bez zastanowienia.
- Nie wiem o czym ty mówisz..- szepczę, spoglądając na ciebie z szeroko otwartymi oczami. Nie chcę, żebyś się do mnie zbliżał. Nie chcę. Dopóki nie wplątujesz smukłych palców w moje włosy i nie wpijasz się w moje wargi. Z początku próbuję cię odepchnąć, jednak szybko uświadamiam sobie, że jest to bezsensowne, poddając się w pełni temu uczuciu, które pochłania mnie bez reszty. Pociągasz mnie ku ciemnemu, wąskiemu korytarzykowi, a ja nawet nie myślę o tym by się opierać. Później tego nie żałuję. Właśnie w tym miejscu dajesz mi najpiękniejsze wspomnienia. Czyżby nasze jutro naszedło właśnie dzisiaj?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szczerze, to bardzo mi się podobało. Szkoda, że krótkie, bo narobiłaś mi smaka na więcej. Życzę weny i czekam na więcej Twoich ficków.
OdpowiedzUsuńa) Nie jestem fanką potterowych fików.
OdpowiedzUsuńb) Nie mam pojęcia, kto jest właścicielem błękitnych oczu.
c) I tak mi się bardzo podobało i cieszę się, że w końcu coś napisałaś, bo czekałam na to bardzo długo. :D